Astrokot - astrolinks, czytanie, koty - Magda Zbyszewska

Astrokot
<i>Anglik w Paryżu</i> - Michael Sadler

Anglik w Paryżu - Michael Sadler
Skończyłam czytać Anglika w Paryżu. Było wesoło, owszem. Anglik w Paryżu ma te same zalety i wady co Anglik na wsi... z jednym wyjątkiem. W Angliku w Paryżu jest bardzo mało o wsi i to jest wada. Fakt, że zmierzenie się z Rondem de Gaulle'a czy miejską toaletą było warte opisu. Wydaje mi się, że w latach 90-tych to już był Plac de Gaulle'a, a Sadler stosuje nazwę Plac Gwiazdy - czyżby coś mu się pokręciło? Na przykład lata? Może to jednak jest tak jak z Rondem Babka w Warszawie.
Sadler jest maniakiem kulinarnym, ale opisuje takie potrawy, że jakoś nie czułam przypływu apetytu od tych opisów. Czasem wprost przeciwnie. Zabawne, bo dość rozwlekle opisał też stosunek seksualny z pewną panią. Opis stosunku był dłuższy od opisu pobytu w toalecie miejskiej, choć to ten drugi trwał dłużej. Hmmm, autorzy książek chyba czują się w obowiązku opisać czasem coś intymnego. Myślę, że tutaj niepotrzebnie, tym bardziej, że mąż tej pani być może jeszcze żyje.
Fajne było, ale już mi Sadlera wystarczy i Zakochanego Anglika nie kupię (pojawił się w Auchan).
Wysłany przez: magda, date: 2011-11-11 17:04:02

Skomentuj